Bartek Debski homepage:
Fort 38 Skała, prace porządkowe

O kilku takich, co posprzątali w Forcie


- Chcemy zaadaptować nieużywane pomieszczenia forteczne.
- Dobrze. Ale po co?
- Posprzątamy, odzyskamy wiele miejsca użytkowego, spróbujemy zapewnić nieużywanym sprzętom godne warunki oraz zrewitalizujemy sam budynek forteczny od wewnątrz.
- No to powodzenia.

Jesień 2009 roku była okresem gorących rozmów na temat tego, co możnaby zrobić z pomieszczeniami fortecznymi, które służyły przez dziesięciolecia jako składowisko nieużywanych - zarówno czasowo jak i po wieki wieków - rzeczy należących formalnie do OA UJ (czyli pomieszczeniami szumnie zwanymi częścią magazynową). W skład tych pomieszczeń wchodziły: barbeta, korytarz znajdujący się za regipsową ścianką dochodzący do barbety oraz pomieszczenia "za kratą". Pojawiały się pierwsze myśli o zorganizowaniu w "Magazynie Wojskowym" (MagWoju) pomieszczenia z wystawą historyczną forteczną, podczas gdy w barbecie i naszej części korytarza byłaby wystawa historyczna obserwatoryjna. Ponieważ jednak MagWoj był pomieszczeniem zamkniętym, gdzie składowane były "rupiecie" w ilości zatrważającej, niemożliwym było ogarnięcie wszystkich pomieszczeń na raz. Gdzie bowiem można by umieścić sprzęt na czas sprzątania? Sprzęt o tyle ważny, że nam przydatny, niemożliwy do wyrzucenia z OA oraz posiadający pewną wartość historyczną? Zapadła decyzja wykonania wstępu logistycznego: co, gdzie, kiedy, za czyją zgodą i jakim kosztem.
Pierwszy rekonesans odbył się w grudniu. Brodząc po kostki w przeróżnym materiale (od bezpieczników, cegieł, poprzez kartony z drewnem i lampami aż po stare ubrania) dokonywaliśmy oględzin i szacowaliśmy, co można by z tym zrobić...


Korytarz, stan wejściowy

Barbeta

Poterna prawa

MagWoj

MagWoj

Piec stojący w korytarzu

Uznaliśmy, że optymalne dla naszych spotkań będą piątki oraz okazyjne wtorki, a rzadziej inne umówione wcześniej dni. I tak, po wstępnych oględzinach i kolejnym tygodniu planowania wybraliśmy się do początkowych robót w Forcie. Do pierwszych prac udało się nam zwerbować kilkoro ochotników. Wspólnymi siłami, w kurzu i niesprzyjających warunkach, udało nam się wreszcie doprowadzić korytarz i barbetę i stanu pt.: "Można przejść". Przy okazji uporządkowaliśmy nieco kaponiery oraz poterny.


Pierwszy ruch!

MagWoj

Pomieszczenie za kratą

Prace w barbecie

Prace w korytarzu

Barbeta

Następne wyjście miało miejsce w kolejny piątek, tuż przed przerwą świąteczną. Tym razem w dwie osoby plus opiekun poszliśmy wyrokować nad MagWojem. Powstało kilka pomysłów, mniej lub bardziej realnych, jednak jedno było pewne: część sprzętu należało odseparować, ponieważ mógł się nam przydać. Zajęliśmy jedną półkę wielkiego wojskowego regału, gdzie składowaliśmy potrzebne nam rzeczy. Z czasem zaczęliśmy używać tez druga półkę... i trzecią... Doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy więcej miejsca na poukładanie papierów, segregatorów oraz jakichś luźnych elementów. Udało się nam zlokalizować nieużywane regały. Jeden był w nawet dobrym stanie, więc przetransportowaliśmy go do naszej części Fortu i, po drobnych wzmocnieniach, służy nam do dziś.


MagWoj

Korytarz i barbeta

Wysprzątana barbeta

Przynosimy regał!

Wysprzątana barbeta

Korytarz pod koniec dnia

Wybieranie sprzętu

Akumulator do STARa

Umówiliśmy się na spotkanie w trzy osoby pomiędzy Świętami a Sylwestrem. I tak, w parę dni przed Nowym Rokiem, jeszcze raz wkroczyliśmy do Fortu celem wykonania prac bardziej "wizualnych", niżeli "odśrodkowych". Oczyszczone zostały przejścia i zakamarki, poukładaliśmy potrzebne nam rzeczy na nowo zorganizowanych stołach, krzesłach, biurkach i szafach.


Poterna lewa

Rupiecie w poternach

MagWoj

Regał w barbecie

Regał w MagWoju

Barbeta

Korytarz

Korytarz pod koniec dnia

Następne spotkanie miało miejsce w pierwszej połowie stycznia 2010. Podczas pierwszego, krótkiego zebrania w Forcie, zajęliśmy się śmieciami z potern. Po paru godzinach sprzątania przygotowaliśmy sobie grunt pod spotkanie mające się odbyć dwa dni później. Wtedy to, 11. stycznia cały dzień spędziliśmy w Forcie. Nie planując tego na owy dzień wzięliśmy łopatę, taczki, miotły i wzięliśmy się za wybieranie gruzu z korytarza "wentylacyjnego". Pojawił się jednak problem: warstwa gruzu sięgała nawet 20 cm i nie można było dojść do dna. Ponadto zaczęły wychodzić jakieś druty, sparciałe tasiemki, a z powodu słabego przepływu powietrza (tego dnia panował wyjątkowy niż, więc brakowało dobrej cyrkulacji powietrza) w wąskim korytarzyku po chwili zebrało się dużo pyłu, co bardzo przeszkadzało w pracy. Odłożyliśmy odgruzowywanie korytarzy na później. Obecnie jest to jeden z naszych planów na nadchodzące miesiące. Późnym popołudniem zakończyliśmy ciężkie roboty i wzięliśmy się za pierwsze przygotowywanie sprzętu kandydującego na wystawę planowaną już wtedy na Majówkę.


Korytarz i barbeta

Barbeta

Korytarz z wyjściem

Korytarz z regałami

Korytarz "wentylacyjny" prawy

Testujemy sprzęt

MagWoj

Barbeta z kratą

Przez następne dwa miesiące prace w Forcie posuwały się jedynie na papierze. Chociaż brzmi to niedobrze, w rzeczywistości było to zbawienne dla naszej sprawy. Po pierwsze: jako studenci mogliśmy skupić się na sesji. Po drugie: dostaliśmy się do nowych materiałów o naszym obiekcie oraz zasięgnęliśmy języka bezpośrednio u specjalisty z dziedziny. Poprzednie konsultacje wykonywane były wyłącznie drogą mailową lub telefoniczną. W ciągu dwóch miesięcy zgłębiliśmy niszową literaturę, udało się nam uzyskać archiwalne zdjęcia obiektu fortecznego oraz poszerzyliśmy wiedzę z zakresu historii OA na Skale.


Oleg Czyżewski przy Grusonie

Wyciąganie anteny na Fort

Wyciąganie anteny na Fort

Teleskop przy Grusonie

Kolejne spotkania forteczne rozpoczęły się dopiero w połowie marca. Koncentrowaliśmy się na wybieraniu lub naprawianiu sprzętu mogącego służyć za działające eksponaty. W parę dni później udało nam się uzyskać zgodę na rozebranie jednego z regałów w MagWoju. Tego samego dnia przystąpiliśmy do pracy i w pół godziny uzyskaliśmy kilka metrów kwadratowych powierzchni więcej. Na następnym spotkaniu, w kilka dni później, deski i żerdzie zostały złożone za pozostałymi regałami, a ramy musiały pozostać ustawione pod ścianą, tak jak były i tam czekały na wzięcie ich przez warsztat.


Uruchomiliśmy Juniora!

Mamy pomocników :)

Przetasowanie w MagWoju

Mroczny korytarz i barbeta

Regał w demontażu

I nie ma regału!

Fotometr z Grubba

Kącik Astronoma w MagWoju

Na przełomie marca i kwietnia zorganizowaliśmy sobie kącik do regenerowania sprzętu przeznaczonego na kasację, a który mógłby nam się przydać. Wnieśliśmy do MagWoju więcej biurek, kolejny regalik i tam układaliśmy na bieżąco sprzęt do czyszczenia/sprzątania/naprawiania/odzyskiwania etc, etc...


Duch Ciekawskiego Astronoma

MagWoj po przejściach

MagWoj/nasz warsztacik

Sprzęt naprawiany i naprawiony

Moment krytyczny nastąpił w drugiej połowie kwietnia. Zakupiliśmy kombinezony, rękawice, miotły, zmiotki, szufelki, mopy, gogle, maski i tak uzbrojeni wyczyściliśmy ściany oraz sklepienia w poternie, na klatce schodowej od poterny, pomieszczenie za kratą, barbetę i nasz korytarz. Praca była żmudna i męcząca, ale efekty były tego warte. Następne dni upływały pod znakiem zbliżającej się Majówki (połowa maja). W tydzień przed Majówką zrobiliśmy próbną wersję wystawy, wyszorowaliśmy posadzki, umyliśmy wszystkie pomieszczenia przeznaczone do zwiedzania (ograniczając się do pierwszego pomieszczenia za kratą forteczną. Poterny i kaponiery nie były myte, a jedynie solidnie wymiecione) i przygotowywaliśmy się do przyjmowania zwiedzających.


Czterej Astronomersi i kot (gdzieś polazł)

W dwa dni przed Majówką w OA UJ odbył się Wydziałowy Dzień Otwarty. Była to dla nas próba generalna przed Majówką. Wydrukowaliśmy opisy sprzętu, spisaliśmy początki OA na Skale, historię Fortu 38 oraz przygotowaliśmy ciekawostki dla zwiedzających. Nawet znaleźliśmy nieco czasu, by udać się do fosy z wykrywaczem metali i tam odkopaliśmy kilka klamek oraz fragment szyny podtrzymującej w dawnych czasach Grusona. Majówka przebiegła pracowicie oraz zadowalająco. Niestety, w noc przed nią doszło do niemiłego zdarzenia: fragment ściany około 1x1,5 metra o grubości około 15 cm zsunął się, wbijając w grząską fosę. Odłupał się fragment z miejsca, gdzie w latach 60-tych ściągana była za pomocą dźwigu wieża Grusona. Obfite opady, dziesięciolecia bez generalnego remontu i zniszczenia zaszłe podczas ciągnięcia wieży były wystarczającą przyczyną aby fragment tynku odpadł. Będziemy starali się podjąć odpowiednie kroki, by przeciwdziałać podobnym wydarzeniom w przyszłości. Przez to wydarzenie bylismy zmuszeni zrezygnować z oprowadzania wycieczek po fosie. Względy bezpieczeństwa przede wszystkim.


Gotowa wystawa

Wystawa elektroniczna

Wilgotne poterny

Wejście do poterny prawej

Goście od rana do nocy

Kolejna wycieczka

Oprowadzamy dookoła...

... I wewnątrz Fortu

Godziny przyjęć

Wczuliśmy się w rolę :)

Tymczasem prace w forcie kierują się w stronę zagospodarowania korytarzy "wentylacyjnych" oraz odzyskania MagWoju. Będziemy się starali!

Bartek Dębski, 01-06-2010