Dwa wiersze

tekst Klim Rettub, grafika Eni Rettub
Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego, ul.Orla 171, 30-244 Kraków
(Otrzymano 17 października 1993)

  Nie mów, co widzisz we mnie.
Tyle jest rzeczy daleko ważniejszych...
Spójrz: oto ogród pełen baśniowych kwiatów,
Morze gwiazd i żeglarz samotny:
Księżyc
A wokół noc otulona welonem księżycowej poświaty,
Srebrnej rosy kropel tysiące,
Ty i ja, żagle z chmur i te kwiaty
Wokół nas na baśniowej łące.
A w oczach twoich widzę pragnienia tajemne,
Jak mosty przerzucone nad otchłanią bezdenną
Mych niespełnionych marzeń;
Te mosty, co nieodmiennie
Wciąż wiodą do Ciebie.
Więc nie mów, co widzisz we mnie...

Wspomnienia

I nikt mi nigdy was już nie odbierze,
Snów moich błahych, bezrozumnych marzeń.
Dzisiaj odmawiam pokutne pacierze,
A przeznaczenie Przyszłość inną wskaże.

Byłyście dla mnie na rozstajnych drogach,
Wśród tylu wrogich i obcych mi twarzy,
Światłem przewodnim, jedynym, a teraz?
Powiędłe kwiaty przeszłości ołtarzy.

Dzisiaj wśród wszechogarniającej ciszy
Przemykam się jak cień niepostrzeżenie,
Jak powiew wiatru. Ona zaś kołysze
Do snu, co niesie wieczne ukojenie.

I tam, w tej ciszy czasem mi się zdaje,
Że przebłysk Myśli odwiecznej dostrzegam
I samą Wieczność, która jest spokojem,
A potem wszystko znika, nic już nie ma.

Lecz pełen dziwnej, nie wiem skąd pewności,
Że jeszcze jeden nowy Czar się przyśni,
Wśród coraz większych wciąż szukam ciemności
Przystani dla zmęczonych moich myśli.

Niekiedy wrócić Czas próbuję nawet,
By w mrocznej głębi znowu ujrzeć siebie
Pośród zatartych, drogich sercu zdarzeń...
Lecz czy ożyją jeszcze? Sam już nie wiem.

Gdyby mi wtedy to ktoś przepowiedział,
Wywróżył, odgadł tajemnym sposobem,
Czy bym uwierzył? Któż to może wiedzieć,
Cóż ja - dla innych nieznajomy człowiek.

I jeśli kiedyś u podróży kresu
(Nie wiem, czy sam, przez innych opuszczony,
Czy może syty ludzkiego rozgłosu),
Zobaczę z góry krajobraz znajomy -

Gdy z moich marzeń zdać sprawę rozkażą,
Wtedy bez żalu wszystko im powierzę,
A przeszłość odda długi szereg zdarzeń,
Których mi nigdy nikt już nie odbierze.